Wyjazd na "Wiosenne Targi Ogrodnicze" do Szepietowa

19 kwietnia 2008 roku Wójt Gminy Dubicze Cerkiewne, umożliwił chętnym mieszkańcom, bezpłatny wyjazd do Szepietowa na "Wiosenne Targi Ogrodnicze".
Nasza gmina, co roku ma wielu zwolenników tego wyjazdu, m.in. w związku z ogłoszonym konkursem na "Najpiękniejszą zagrodę" w naszej gminie. Dlatego wszyscy chętnie uczestniczą w takich wyjazdach, aby móc jak najbardziej upiększyć i dopracować swój ogród.
Podróż minęła nam w bardzo miłej atmosferze, zwłaszcza, że wszyscy byli podnieceni zbliżającymi się zakupami...może pomijając mężów naszych pań, którzy pojechali głównie w roli "zawodowych tragarzy" zakupów, swoich żon...jednak ani to, ani dosyć chłodna pogoda nie zgasiła naszego zapału na wyprawę.
Gdy tylko zajechaliśmy na miejsce, wszyscy oniemieli z zachwytu widząc wszędzie porozstawiane najprzeróżniejsze drzewka, krzewy, kwiaty i wiele, wiele innych sadzonek. Pomijając samą roślinność, nie mogliśmy wyjść z zachwytu widząc wszelkie akcesoria i meble ogrodowe. Fenomenem były głównie altanki i huśtawki ogrodowe...gdyby jeszcze tylko ich cena też była rewelacyjna, to byłoby świetnie...ale zawsze chociaż oko można było nacieszyć.

Osobiście pojechałam na te targi po raz pierwszy i muszę przyznać, że byłam zachwycona. To miejsce to prawdziwy raj dla miłośników ogrodnictwa, momentami sama nie wiedziałam, czy ja to widzę naprawdę, czy to tylko jeden z najpiękniejszych snów, w którym mogłam wyjść na spacer po raju. Chodząc od stoiska do stoiska, tylko wzdychałam, widząc bogactwo krzewów, iglaków i kwiatów. Aż wszystko chciałoby się zabrać ze sobą. Wiem, że to nie tylko moje były takie wrażenia, ale wszyscy uczestnicy wyjazdu byli wręcz rozanieleni oglądając prezentację poszczególnych stoisk.

Tak naprawdę można tam było kupić wszystko, czego tylko dusza zapragnie, nawet "swojskie" wyroby m.in. chleb żytni z pieca, kiełbaskę, oscypki itp. Po prostu każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Z mojego punktu widzenia to nie były tylko targi ogrodnicze, ale wielki festyn ogrodniczo- kulturowy, ponieważ oprócz akcesoriów ogrodniczych, można było nabyć różne typowo regionalno- kulturowe potrawy, drewniane, staropolskie akcesoria kuchenno- domowe a nawet płyty CD z regionalną muzyką.
Wszystkim, aż serce krwawiło z żalu, kiedy nieuchronnie nadszedł czas powrotu do domu. Niestety wszystko co piękne i dobre szybko się kończy. Jedynym pocieszeniem był fakt, że nie wracaliśmy do domu z pustymi rękoma, chociaż to tylko namiastka tego co chciałoby się zabrać.

Pełni wrażeń i zachwytu wróciliśmy spokojnie do swoich "zagród", planując gdzie posadzić swoje nowo zakupione roślinki.
Wszyscy uczestnicy wyjazdu byli bardzo wdzięczni dla Wójta "naszej" gminy, że umożliwił im taki wyjazd i mają nadzieję, że w przyszłym roku znów będą mogli pojechać do Szepietowa na kolejne "Wiosenne Targi Ogrodnicze".

Ewa Janiel